ciemna strona szkoły /// KALENDARIUM







... przemoc karmi się milczeniem i czasem zabija !







KALENDARIUM 
... eskalacja zdarzeń ...

gimnazjum nr 11 - Ruda Śląska - rok 2013




1.)


3 czerwiec 2013 - początek - pierwsze prześladowania lokalnej dzieciak-patologii

DLA DYREKTORKI SZKOŁY PODSTAWOWEJ


Szanowna Pani :-)))

Ponownie zdecydowałem napisać maila ze skargą - zakładając, że to znaczy tyle samo co moja osobista wizyta w szkole.

Rozumiem, że dzieciaki kończą za parę dni szkołę podstawową i szkoła nijak już nie wpłynie na złe zachowanie szkolnych prymitywów i łobuzów. Brak jednak reakcji nauczycieli i pozostawianie rozwiązywanie problemów przez same dzieciaki może spowodować (nawet w tych ostatnich dniach) nieprzewidywalne w skutkach sytuacje / zdarzenia.

Mój syn Bruno Geist - klasa 6a - został dziś 3 czerwiec 2013 zaatakowany na lekcji (o zgrozo!!) religii przez łobuza o nazwisku Paweł Maca. W wyniku uderzenia łobuza - synowi spadły na podłogę drogie (400zł) okulary, które mogły ulec zniszczeniu. Jak znam życie szkoła nie odkupiłaby takich okularów - a z odkupieniem przez rodziców łobuza pewnie byłyby spore problemy ?! Łobuz o wymienionym powyżej nazwisku wyzywa też syna każdego dnia od pedałów !!?

Syn tym razem nie wytrzymał ataku i oddał łobuzowi (bo dobrze to potrafi), za co dostał uwagę. Napadnięty, poszkodowany, broniący się i łobuz z bandyckimi inklinacjami - zostali ukarani po równo i tak samo - co wyraźnie kojarzy się ze znanymi z historii metodami komuno-stalinowskimi.

Innym łobuzem klasowym, który przezywa Bruno każdego dnia od pedałów jest Albert Ward. Ten łobuz zaatakował kilka dni temu Bruno na korytarzu od tyłu dusząc go i rzucając na posadzkę w taki sposób, że chłopak o mało nie zemdlał. W sprawie tej pomagała Bruno Pani z 'przyrody', bo syn wymagał pomocy.

Kolejnym wysoce niewłaściwym zachowaniem (o którym wspomnę jakby przy okazji) jest rasistowskie wyzywanie Alany Best określeniem "murzynianka" - co jest z jednej strony wynikiem chyba zazdrości czy zawiści ze strony owych rasistowskich łobuzów z powodu mocniejszego niż zwyczajne zaprzyjaźnienia się dziewczyny z Bruno, a z drugiej strony mocno wadliwych wzorców wychowawczych w/w łobuzów bazujących (jak wyraźnie widać) na kibolsko-rasistowskim podziale świata / ludzi. 

MOŻE WARTO TE DANE PRZEKAZAĆ TAKŻE DO GIMNAZJUM I UPRZEDZIĆ ICH - CO ICH CZEKA ?


OJCIEC

Sprawa sama się rozmyła bo był to koniec roku szkolnego i dzieciaki poszły z podstawówki do lokalnego gimnazjum (kłopot z głowy). Czy moje uwagi przekazano dyrekcji gimnazjum – nie wiem.




2.)

10 IX 2013 >>>>>>>  

GIMNAZJUM nr 11, Ruda Śląska, rok 2013 

- PIERWSZY ATAK ŁOBUZÓW ...



----- Original Message -----
From: geist 
To: Gimnazjum Dyrektor  
Sent: Tuesday, September 10, 2013 2:12 PM
Subject: duży problem ...



DLA DYREKTORA SZKOŁY I WYCHOWCZYNI KLASY


Szanowni Państwo,

We wtorek 10 września (czyli dość szybko w nowej szkole) dało o sobie znać zło drzemiące w niektórych chłopakach z klasy nakierowane na prześladowanie mojego syna Bruno Geist.

Prowodyrami zajścia byli uczniowie: Czerwionka, Labuda, Sałata, Gdasz, Pacanko, Dzikolica. 

Oto (niektóre z wielu) cytaty kierowanych pod adresem mojego syna słownych zaczepek i zniewag, które miały miejsce wcześniej, ale w formie zmasowanej wystąpiły właśnie dziś w szatni po pierwszej godzinie WF:

1/
"jesteś dziewczyną czy pedałem" 

2/
"zrobisz mi dobrze"

3/
"czy używasz tamponów"

4/
"masz małego to w sali od biologii są mikroskopy i zobaczymy twojego małego"

5/
"zrobisz mi loda"


Bardzo proszę o natychmiastowe, zdecydowane i skuteczne ukrócenie takiego zachowania w/w uczniów, ponieważ ignorowanie zapewne doprowadzi w krótkim okresie do eskalacji prześladowań mojego syna, który za to, że nie darzy sympatią rówieśników przejawiających prymitywne zachowania i stroni od takich oraz za swój kolorowy, czysty i schludny ubiór oraz wygląd (dzieciak dba o siebie) - cierpiał w podstawówce i to samo zaczyna się teraz.

Jest to dla niego tym boleśniejsze, że nie czuje się gejem (jak go wyzywano - "pedałem") - jeśli dzieciaki w tym wieku w ogóle mogą to prawidłowo odczuwać.

Bruno jest zwyczajnym dzieciakiem, który nikogo nie zaczepia i nie wyzywa - zero agresji. Chciałby mieć jedynie spokój w szkole do której musi chodzić(!) i przebywać z osobnikami agresywnymi, przejawiającymi prostą formę prymitywu !

BĘDĘ ZAWSZE I ZDECYDOWANIE WALCZYŁ O DOBRO MOJEGO DZIECKA ! TAKA MOJA ROLA ... NIE POZWOLĘ NA PRZEŚLADOWANIA KOGOKOLWIEK - A BRUNO W SZCZEGÓLNOŚCI !

Obawiam się także o reakcję w/w uczniów lub ich koleżków poza szkołą - w ramach zemsty - za to, że Bruno się poskarżył.

Jeżeli się tego dopuszczą to zapewne Szkoła nie wiele nam pomoże i trzeba będzie skierować sprawę do instytucji wyspecjalizowanych w ściganiu prymitywnych złoczyńców.

z poważaniem

OJCIEC


 3.)
  

----- Original Message -----
To: Gimnazjum Dyrektor  
Sent: Wednesday, September 11, 2013 4:20 PM
Subject: Re: duży problem ... CIĄG DALSZY

DYREKTOR NIC NIE ZROBIŁ  ...


DLA DYREKTORA SZKOŁY I WYCHOWAWCZYNI KLASY



PONAWIAM PROŚBĘ O JAK NAJSZYBSZE ZASTOPOWANIE PRZEŚLADOWAŃ MOJEGO SYNA Z POWODU JAK TO PONIŻEJ OPISAŁEM.

Dzisiaj ponownie uczniowie: Czerwionka, Dzikolica atakowali bezwzględnie mojego syna wyzwiskami: "ty pedale", "Bruno Geist ty penisie", "konfident", "kabel" - kierując jednocześnie groźby, że "będzie solo po szkole". Nie trzeba zbyt wielkiej wyobraźni aby zauważyć, że takie "solo po szkole" - poza jej murami - może się różnie i nieprzewidywalnie (o zgrozo!) zakończyć !!!

Ponad to w/w klasowe łobuzy dopuściły się przemocy fizycznej atakując syna na korytarzu, w czasie przerwy w wyniku czego syn odczuwa ból w lewej ręce. Na jednej z lekcji   Czerwionka dokuczał synowi, popychając go w czasie pisania, zrzucając na podłogę jakąś kartkę mającą związek z lekcją.

Syn póki co nic na to nie odpowiada i stara się nie reagować - no ale jego odporność i cierpliwość  
też mają jakieś granice !

Jak widać nazwiska łobuzów powtarzają się.
Może należałoby ich jakoś fachowo doedukować z zakresu tematu, którego używają do wyzwisk, poniżeń i prześladowań, a który to temat nie powinien funkcjonować w świadomości takich dzieciaków w sposób aż tak wypaczony i odległy od realiów.

No bo póki co daje to nieodparcie obraz czegoś na podobieństwo piłkarzyko-kibolsko-faszystowskiego pojęcia, a raczej braku pojęcia - o słowach, określeniach, zjawiskach - no i to, że rośnie nam pod nosem materiał na kolejnych bandyto-kiboli. Tak właśnie i w takim wieku to się zaczyna. Puszczone w samopas da najgorsze z możliwych efektów.

Z zachowania tych uczniów (zafascynowanych podobno piłką nożną, ale niestety tym co w niej najgorsze) wnioskuję, że takie mają wzorce w domu, albo ich nie mają i zastępują je wzorce / edukacja podwórkowo - stadionowa czy coś w tym rodzaju.



OJCIEC

4.)

DYREKTOR NIC NIE ZROBIŁ ...


20 IX 2013 

DLA DYREKTORA SZKOŁY I WYCHOWCZYNI KLASY 


Pewnie to co dzieje się poza szkołą może być także i poza sferą zainteresowań dyrekcji, ale skoro jest to przypadek dalszego prześladowania mojego syna przez prowodyr-łobuzo-trójcę-klasową – Czerwionka, Sałata, Dzikolica + Wulcyś z innej klasy - - - (ponownie!! - po interwencji szkoły na moje dwie skargi – jak mniemam) – to pokażę Panu to i owo skopiowane z internetu ... (vide załączone obrazki)



cytaty z profilu Facebook jednego z prześladowców mojego syna

... takie fascynacje i tak wypaczony małolat + podobni mu kolesie z klasy powinii za wczasu podlegać jakiemuś specjalnemu leczeniu i nadzorowi psychiatrycznemu - podczas gdy real jest taki, że oni nadal przebywają każdego dnia - w tej samej klasie - z normalnymi dzieciakami - nie kryjąc się ze swoimi "homofobicznymi czy faszystowskimi fascynacjami / porno-wiedzą".








Powiadomiłem wczoraj Facebook o przejawach prześladowań i szerzenia NIENAWIŚCI – na FB profilach Dzikolicy i Sałaty. FB zareagowało usunięciem postów klasyfikowanych jako: szerzące nienawiść, rasitowskie, porno-sexistowskie, itp. Dzisiaj profile FB tych osobników są już „czyste”, ale wcześniej i wczoraj było to co widać na załączonych obrazkach – print screen.

Przesyłam niektóre tylko zabezpieczone materiały ...

Z poważaniem

OJCIEC



5.)


DYREKTOR NIC NIE ZROBIŁ ...


5 LISTOPAD 2013 >>>>>>> 

IMNAZJUM nr 11, Ruda Śląska, rok 2013 


- DRUGI ATAK ŁOBUZÓW ...


DLA DYREKTORA SZKOŁY I WYCHOWCZYNI KLASY 


POWRACAM DO PROBLEMU PRZEŚLADOWANIA MEGO SYNA 
PRZEZ KLASOWE PRYMITYWY I WYKOLEJEŃCÓW Z KLASY !!!


5 listopada na lekcji WF niejaki Dzikolica powywracał na sali gimnastycznej materace. Mój syn Bruno nawet próbował te materace ustawiać aby Pani od WF tego nie zobaczyła - no ale robił to sam, inni chłopcy z klasy nie uważali za stosowne mu pomóc. (NIE SKORZYSTALI Z OKAZJI ITEGROWANIA SIĘ Z DOBREM I POZOSTALI W OBJĘCIACH / ZINTEGROWANI ZE ZŁEM). Bruno w pojedynkę nie zdążył materacy poukładać na miejsce. Pani zobaczyła bałagan i "zadała" klasie (chłopakom) karę.

Podzieliła klasę na grupy, które miały nosić na podniesionych rękach owe materace jakby za karę. Bruno zbuntował się widząc w tym jawną niesprawiedliwość wobec jego osoby. Usiadł na ławce i nie nosił materacy. Pewnie dostał za to uwagę. Zastanawia mnie dlaczego pani od WF (wiedząc kto materace powywracał) nie ukarała winnego (Dzikolica) tylko całą klasę. Toż to stalinowska odpowiedzialność zbiorowa !!! Tego nie wolno stosować !! Winny czuje się w takiej sytuacji dość komfortowo / jako nagrodzony - oto karę za jego "wyczyny" odbywają wszyscy - no fajnie ... Ewidentna zachęta do dalszej rozróby !!!

Kontynuując wątek możemy zastosować inny przykład odpowiedzialności zbiorowej. Oto bandzior pobił dotkliwie kobietę, ale do więzienia Sąd kieruje go razem z kolegami w imię odpowiedzialności zbiorowej i aby się wszyscy zintegrowali – czyli co(?) – zostali bandziorami ?? No absurd kosmicznych rozmiarów !!!

***
Pani od WF powiedziała też do Bruno, że oto "ma szansę zintegrować się z grupą". Sorry - ale jakiego typu jest to integracja i z kim - z łobuzami, kibolsko-faszystowsko-porniolską hołotą - toż to wysoce szkodliwa integracja - taka do-góry-nogami ??!! Od "integracji" z takim elementem nakazuję synowi trzymać się jak najdalej - bo to zaprowadzi mi dzieciaka na manowce !! 

Pani od WF powiedziała także - - "że Bruno sam prowokuje takie konfliktowe sytuacje, że potem dowiaduje się o tym dyrektor bo ojciec pisze maile, itp." - - "że jak Bruno nie chce się zadawać z kolegami z klasy to może sobie zmienić klasę - bo w szkole jest jak jest i tak musi być" (!)

Co jak co, ale nijak na to nie mogę przystać ! Jak niby Bruno prowokuje konfliktowe sytuacje. Czyni to nie akceptując zła ? Czy jak ? Albo ten wątek - "bo w szkole jest jak jest i tak musi być".

Większej pierdoły w życiu nie słyszałem. 

To tak jakby Policja powiedziała - że jak kryminał kradnie auta to niech kradnie - tak to już jest i musi tak zostać - nie będą na to reagować :-))) Niech się okradziony zintegruje ze złodziejem ...

Albo 'zgwałcona dziewczyna zostaje oskarżona o prowokację gwałtu bo chodziła w mini z mocno wyeksponowanym biustem i wyglądała zbyt ładnie / sexownie, była zbyt ładna i ponętna. Jest współwinna bo "sprowokowała" bandytę do kryminalnego działania ...  Absurd - prawda ? Czy nie ?

Ponad 40 lat byłem deejayem w "milionach" dyskotek w kraju i poza nim. Widziałem w tych dyskotekach tysiące skąpo ubranych lub gołych dziewczyn. Nigdy mi nie przyszło do głowy, że oto zostałem przez którąś z nich sprowokowany to teraz mogę sobie taką zgwałcić !! Mowy nie ma (!) - co najwyżej czasem zawierałem z nimi znajomości, przyjaźnie - jak pozwalały - ale to inny temat :-))))

Zadaję sobie pytanie - z kim ja mam do czynienia ??! Przecież zło to zło, krzywda to krzywda i chyba każdy nawet ćwierć inteligentny człowiek potrafi to rozpoznać - czy nie ? 

Albo taki wątek sprawy ... 
Syn jest ciągle i z jakimś maniakalnym wręcz uporem namawiany do integracji z klasą. Otóż wcale tu nie idzie o całą klasę, a jedynie o 3-4 łobuziaków i prześladowców. Klasa bez ich złowrogiej i destrukcyjnej działalności byłaby całkowicie normalna - nie było by tego co jest. To oni są problemem. No bo jak ofiara prześladowań i napaści ma się integrować ze swoimi oprawcami. To jakiś absurd kosmicznych rozmiarów. Najpierw oprawcy powinni skończyć z napadaniem i prześladowaniem, podburzaniem innych uczniów do tego samego. 

Posłużę się tu takim dość obrazowym przykładem. W czasie drugiej wojny światowej znana była działalność Niemców, hitlerowskich SS-manów wobec narodu polskiego czy żydowskiego. Jakim to sposobem można było się wtedy z nimi integrować / pojednywać(?) i mieć za złe Polakom czy Żydom że nie chcieli bo nie mogli tego zrobić ? Pojednanie i integracja z owymi Niemcami przyszła dopiero po zlikwidowaniu zła - po latach.

Tak samo jest i w tym przypadku prześladowań mojego syna. Można myśleć o integracji dopiero wtedy jak prześladowcy zaprzestaną prześladowań i napaści. Wcześniej żadną miarą nie jest to możliwe. Czy tak prostej rzeczy nie pojmują kształceni latami nauczyciele / dyrekcja ??! Przecież to namawianie do integracji z oprawcami, którzy wyzywają, zaczepiają, biją i rzucają w syna kamieniami to nic innego jak kolejna i trudna do zniesienia forma nacisku / prześladowania i dręczenia dzieciaka. Ileż on musi mieć w sobie siły żeby się z tym wszystkim uporać. Jakież spustoszenie zrobi to w jego świadomości ? Zauważa bardzo wyraźnie, że nie może liczyć na pomoc nauczycieli !!!

ALE, ALE ...
Jestem max otwarty na wszelaką integrację, jestem otwarty na wszystko, szukam pomocy, usiłuję ratować moje dziecko póki czas. Godzę się na integrację, zgodę, itp. ale to nie syn ma to wykonać bo on jest ofiarą prześladowań. Integracji muszą dokonać nauczyciele i dyrekcja. Nie mogą tego zrzucać na niego bo to tylko 13 letni dzieciak bez wiedzy i doświadczenia pedagogicznego. Tego muszą dokonać fachowcy. Pokażcie co umiecie, co studiowaliście latami !!  CZEKAMY ...

Ponad to jeśli chodzi o integrację syna z otoczeniem to on nigdy nie miał i nie ma z tym problemu. Szkoła zdaje się ten temat kreować sztucznie i zbędnie. Syn ma jedynie alergię na chuligaństwo, łobuziarkę, kibolstwo, prymityw i głupotę, itp. nie akceptuje tego, przeciwstawia się i to jest bardzo zdrowy objaw, który szkoła zdaje się totalnie ignorować robiąc mu z tego jednocześnie zarzut.    DING ! DING ! - OBUDŹCIE SIĘ !! 

Bruno od 1-szekj klasy trenuje karate - dwa razy w tygodniu przez 6 lat. To też duża grupa dzieciaków, różnych dzieciaków przez te 6 lat. Na karate jakoś jest idealnie zintegrowany - nie ma najmniejszych nawet problemów. Dlaczego ? Przede wszystkim dlatego, że tam nie ma hołoty, a trenerzy nigdy by nie pozwolili na łobuziarkę i brak dyscypliny. Karate - to przecudowny sport dla dzieciaków. Wychowuje i dyscyplinuje jak żadna inna dyscyplina sportu, z których najgorszą i najbardziej szkodliwą, wykolejoną i patologiczną wydaje się aktualnie piłka nożna !!

Poza tym syn był całkowicie zintegrowany w szkole podstawowej z dzieciakami swojej klasy - no może za wyjątkiem dwóch łobuzów, którym także się przeciwstawiał zdecydowanie kiedy stawał w obronie słabszych, najczęściej dziewczyn.

A teraz w gimnazjum zaczyna mieć coraz więcej znajomych pośród starszych od niego dziewczyn z 3 klasy. Te dziewczyny zauważają że jest ładny, modny i pachnący oraz miły - no i jakoś nie przezywają go od pedałów, penisów, itp.

Albo jego profil na Facebook, który dość często sprawdzam. Ponad 100 tzw. FB virtual friends, którzy też jakoś nie widzą w nim niczego złego, a wręcz odwrotnie i klikają by się zgodził na "przyjaźń". 



***

Wyraźnie widać jak szkoła (o zgrozo!) staje po stronie łobuzów łamiących elementarne zasady współżycia społecznego (wielu, zbyt wielu mamy takich nauczycieli i pedagogów w Polsce), a przeciwko temu dobremu, spokojnemu, uczciwemu uczniowi, który nikogo nie zaczepia. Dlaczego tak jest ? Bo on jest jeden to łatwiej go poświęcić (skopać leżącego !) dla pozornej ciszy i spokoju ? Dlaczego oni to tak robią ci nauczyciele, dyrektorzy, itp. - przecież to chore, CIĘŻKO CHORE !!

A może ci pożal się Boże "fachowcy" od wychowania dzieci powinni zmienić zajęcie ??!!! A może to ta hołota klasowa powinna być ze szkoły usunięta - tak dla dobrego przykładu - aby inne, podobne łobuzy widziały, że czynienie krzywdy jest boleśnie karane ??!!

Jakie tu się ujawniają priorytety ?! Zło jest tolerowane i promowane, a dobro wyrzucane na margines i potępiane !!


Efektem zdarzenia było kolejne naskoczenie klasowej hołoty na Bruno 
- a jakże by inaczej: Dzikolica, Sałata, Czerwionka !!

Dzikolica zaczął poszturchiwać Bruno na sali w czasie lekcji WF (czego Pani o dziwo nie zauważała) na co Bruno zareagował odruchami obronnymi.

Potem po lekcjach wymienieni wyzywali Bruno od konfidentów i kapo (termin znany i stosowany w obozach koncentracyjnych do nazywania współpracowników SS-mańskich bandziorów). Czekali na niego przed bramą szkoły z zaciśniętymi pięściami i kamieniami w dłoniach. Popychali go w drodze ze szkoły dość długo, prowokowali do bójki ! Rzucali w niego kamieniami i tylko jego sprytne uniki spowodowały, że nie oberwał kamorem w twarz !!

Dzieciak wrócił do domu zaczął mi to wszystko opowiadać i rozpłakał się na maxa. Bruno nie chce i boi się wracać do szkoły gdzie rządzą małoletnie łobuzy !! Pojedynczo może by sobie i dał z nimi radę / obronił by się - no ale jak wściekła sfora naskakuje na samotnego to raczej szans nie ma, a rezultaty (raczej tragiczne) trudne są do przewidzenia ... 

DYREKTOR ORAZ CAŁA ZAŁOGA GIMNAZJUM(!!) NIC NIE ZROBILI ...


DOŚĆ MAM TEGO !!! 

ŻĄDAM ZDECYDOWANYCH POSUNIĘĆ W STOSUNKU DO MAŁOLETNIEJ, KLASOWEJ HOŁOTY !!!

NIE CHĘ DOCZEKAĆ DNIA KIEDY BRUNO NIE WRÓCI ZE SZKOŁY, A JA BĘDĘ WZYWANY DO SZPITALA LUB KOSTNICY !!!!!!

CZY MAM POSYŁAĆ NADAL DZIECKO DO TAKIEJ SZKOŁY - CZY CO ? 
WYNAJĄĆ MU OCHRONIARZA ?? CO MAM ZROBIĆ ?

Powinno się agresorów bezwzględnie i szybko eliminować ze szkoły ! Dzieciaki mają się czuć w szkole bezpiecznie i zajmować się nauką, a nie bać się hołoty ! To hołota ma się bać nas - ludzi dobrych, prawych i normalnych !! Hołota ma stanąć wyraźnie na marginesie społeczeństwa i nie zajmować nienależnego jej miejsca pomiędzy naszymi dzieciakami w szkołach !! Szkoła daje im szansę jak każdemu i jak nie potrafią z tego skorzystać to won do rynsztoka !!

ALE, ALE, ALE !!

Potępienie i zablokowanie złych działań / prześladowań mojego syna przez klasowe łobuziaki musi być też mądre i przemyślane. Chodzi oto żeby w "poskramianiu" nie doprowadzić do sytuacji, w której oni poczują się źle / za bardzo naciskani i mogą znaleźć się w grupie małolatów zagrożonych myślami samobójczymi ...

Z tego też powodu tak ważne jest i na to kładę główny nacisk aby to szkoła, nauczyciele i pedagodzy rozwiązywali takie problemy, a nie rodzice którym w tak delikatnych sprawach może braknąć wiedzy i fachowego rozpoznania problemu !!

Natomiast gdy szkoła (co aż nadto wyrażnie widać w przypadku mojego syna) nie radzi sobie w problemem to pomoc szkole powinny nieść władze zwierzchnie szkolnictwa + wszelakie organizacje, słowem fachowcy wyższego sortu ...

OJCIEC


6.)

6 XI 2013

Fakt - 
głowa mi pęka od pytań i wątpliwości  :-)) - słabo ostatnio sypiam ...

Dzisiaj dzieciak pierwszy raz w swoim 13 letnim życiu zadał mi (z wyraźnie zauważalnym smutkiem w głosie) pytanie w drzwiach przed wyjściem do szkoły (zawsze chodził tam chętnie, radosny i zadowolony) - "muszę tam iść - boję się".

Z trudem powstrzymywałem przed nim łzy bezsilności i złości, która mnie wypełnia ...

No bo jakaż w tym uczciwość, prawidłowość czy sprawiedliwość, że łobuzy, "klasowi królowie i ich zastraszony dwór klakierów" niszczą dobrego dzieciaka na oczach pedagogów, dorosłych - o rówieśnikach nie wspomnę bo ci są pogłupiali i total bezradni, a co gorsza, bez SKUTECZNEJ - a nie pozorowanej edukacji w tym względzie niesionej przez dorosłych?

Ponad to - dzieciak ma głowę zajętą problemami (dla niego bardzo ważnymi - przemoc psychiczna, wykluczenie, osamotnienie, odrzucenie) co totalnie uniemożliwia normalną naukę - no a przecież po to / po naukę, wiedzę chodzi do szkoły, a nie po konflikty towarzyskie czy jak to tam zwać ... 

Za chwilkę ktoś postawi rodzicom problem, że oto nasz dzieciak źle się uczy. No pewnie, a jak ma się uczyć skoro nie stworzono mu prawidłowych warunków do nauki !!? Sam mi mówi, że zbyt czesto jego myśli są zajęte problemami z klasowymi łobuzami i koncentruje się na tym zamiast na lekcjach.

Powiadomiłem dyrekcję 3-krotnie - ale najwyraźniej nie radzą z tym sobie - albo nie chcą ...

Powiadomiłem teraz także Wydz. Oświaty oraz stosowne kuratorium. 

Powiadomiłem też Ministerstwo i wiele mediów oraz organizacji. 

Zainstalowałem tego bloga skupiającego w jednym miejscu sporo tego co na ten temat ważne i użyteczne, a co (jak można przeczytać) dotyczy bardzo wielu dzieciaków w Polsce albo dzieciaków RIP w Polsce ...

Wypowiedziałem zdecydowaną wojnę patologii, póki pora. Odkrywam się i walczę otwarcie.

Zobaczymy czy zostanę z tym sam, a może nawet bardziej pobity niż dzisiaj ...

ojciec


7.)

AKCJA PROPAGANDOWO-PRZEŚLADOWCZA
 GIMNAZJUM PRZECIW OJCU BRONIĄCYM SYNA


8 XI 2013

... dzień po poważnej aferze w szkole (opisane w materiale Nr - 5) i pewnie po rozmowie z dyrektorem i nauczycielami (tak optymistycznie zakładam) niejaki Sałata + dwa inne dzieciaki, które Bruno spotkał na ulicy koło naszego domu w centrum miasta zacząły go b. głośno przezywać "konfident", "kabel". 

Świadczy to o kompletnej nieskuteczności metod stosowanych przez dyrekcję wobec szkolnych łobuzów !! Małolaty używają bluźnierstw i słów prosto ze słownictwa kryminalno-kibolskiego, których znaczenia nawet nie pojmują, a nauczycielom nie spieszno im to wyjaśniać !! 

Bruno rzecz jasna nie jest żadnym konfidentem. Broni się jedynie przed napaściami i prześladowaniem klasowej hołoty. Hołocie oczywiście bardzo by pasowało (tak jak i każdemu innemu elementowi przestępczemu) aby mogli siać swoje brudy i krzywdę na około i aby to pozostało w tajemnicy. Bruno to jednak małolat, który nikomu nie da się zastraszyć. Jak go będą zaczepiać i prześladować to nauczyciele i dyrekcja będą o tym wiedzieć - będą wiedzieć nie od niego lecz ode mnie ! Łobuzy mają wybór - dać mu spokój albo tłumaczyć się nauczycielom, dyrektorowi i rodzicom. W zależności od rozwoju spraw może będą się tłumaczyć Policji, Prokuraturze, Sądowi albo wychowawcy w POPRAWCZAKU.   

Ponad to Bruno nie mówi / nie "kabluje" dyrektorowi czy nauczycielom kto zniszczył muszlę w ubikacji w szatni, kto rozrywa drogie materace na sali gimnastycznej albo kto oderwał blat stołu w klasie - chociaż dobrze wie kto to zrobił bo widział to dokładnie. 

Dyrektor / szkoła / miasto / podatnicy poniosą koszta napraw i nie dowiedzą się kto robi zniszczenia - bo pomiędzy dzieciakami rządzi ideologia kryminalno-kibolsko-mafijno-więzienna (czyli taka do-góry-nogami) zabraniająca demaskować szkolny element !! 

Ponad to syn widzi i słyszy każdego dnia masę porniolskich, kibolskich czy faszystowskich zachowań i odzywek owej klasowej hołoty. No ale ani nauczyciele ani dyrekcja od niego się o tym nie dowiedzą. Tak sobie ustawili stosunki w szkole i tak teraz mają.



8.)

12 XI 2013

Dzisiaj odbyły się pierwszy raz normalne lekcje (2) WF bo prowodyrzy zamieszania siedzieli na rozmowie u dyrektora. Nikt nie szalał w szatni, nie niszczył niczego, nie bluźnił, nie zaczepiał Bruno i nie miał mu za złe, że jest, że istnieje. 

Jest to niejako wskazówka dla władz szkolnych jak problem rozwiązać. Wyraźnie widać, że reszta klasy zachowywała się poprawnie oderwana na 2h od terroru klasowych rozrabiaczy. 

Jeśli ja byłbym władzą szkolną to wyeksmitował bym tych kilku złych, każdego osobno do różnych innych klas albo i może nawet szkół w mieście. Rozbicie grupy wzajemnej adoracji i klasowego terroru to jest to ! Trzeba do tego zdecydowania i odwagi władz szkolnych aby pokazać innym dzieciakom co czarne co białe / co złe, a co dobre. No bo póki co to jakie te dzieciaki mają wzorce ?!

Wspaniały, mądry, super nowoczesny i spokojny dzieciak jest wyrzucony na klasowy margines, a wykolejone łotry robią za klasowe gwiazdy i wzorce do naśladowania ... Co gorsza - taki stan spraw wskazuje wyraźnie na to, że wszystkim (za wyjątkiem prześladowanego dzieciaka) to pasuje i znajduje akceptację ...


9.)

15 XI 2013

Otrzymałem oficjalne pismo ze szkoły, nierozerwalny element sprawy i tegoż kalendarium. Pismo specyficzne - nie mogące pozostać bez komentarza ... 
[vide fragmenty i komentarz poniżej]







komentarz do str - 1: 
... moje zarzuty są jak najbardziej podstawne, ale nigdzie nie napisałem, że "szkoła zignorowała zgłoszony problem" - CHOĆ FAKTYCZNIE SZKOŁA ZIGNOROWAŁA A WRĘCZ ODWRÓCIŁA DO-GÓRY-NOGAMI - DODATKOWO PRZEŚLADUJĄC UCZNIA I JEGO OJCA !! 

Przeprowadzone działania szkoły nie dały żadnego pozytywnego efektu - co opisałem powyżej w pkt. 5, 6, 7.

Po wszystkich w/w działaniach szkoły nastąpiła ponowna, druga napaść na syna przez tych samych klasowych łobuzów - tyle że tym razem była to nie tylko przemoc psychiczna, ale także fizyczna !!

Zauważam również negatywne nastawienie szkoły do sprawy / konfliktu / do nas !! To pismo jest tego aż nadto wyraźnym dowodem !






komentarz do bulwersujących fragmentów pisma ze szkoły ...


... komentowany wycinek str. - 2 ...




Perfidia stawiania sprawy w taki sposób obnaża totalną bezmyślność, głupotę i patologię jeszcze głębiej ! Powyższe słowa są dorabianiem długiej, siwej brody napastowanemu i prześladowanemu 13- latkowi. To zachowanie nie różni się niczym od przemocy stosowanej przez dzieci owych rodziców ! 

Wyrażanie "niezadowolenia" z postawy syna, który skarży się na wyzwiska, opluwanie, psychiczne i fizyczne prześladowania - to ciężko chore i wysoce egoistyczne podejście do sprawy ! 

Syn zachowuje się jak najbardziej prawidłowo wobec koleżanek i kolegów - jest cichy, spokojny, wstydliwy czasem, nikogo nie wyzywa, nie zaczepia i nie prześladuje. Skarży się jedynie na klasowych łobuzów. No i co w tym "niepokojącego" ?? Nie ma u niego "niechęci do rówieśników" - jest jedynie niechęć do łobuzów / prześladowców oraz ich wystraszonych i tchórzliwych klakierów co całkowicie zrozumiałe, naturalne !!

Odwracaniem kota ogonem jest sugestia aby "rozpoznać środowisko rodzinne mojego syna", prześladowanej ofiary(!!), zamiast środowisko rodzinne jego prześladowców, agresywnych uczniów z jego klasy.  

Jak uczy nauka o psychologii agresywni wobec rówieśników najczęściej są dzieciaki, które doświadczają poważnej agresji lub osamotnienia w swoim środowisku rodzinnym !!

Cytowanie takich nieodpowiedzialnych i ciężko głupich słów, w zdawać by się mogło poważnym piśmie szkoły, to strzał we własną stopę. 

No bo co to niby ma oznaczać(?), że nauczyciele i dyrekcja nie widzą zła, przyczyn, winnych i poszkodowanych, że poszkodowanego / ofiarę próbuje się kreować na winowajcę ?! 

Chryste !! - ludzie !! - obudźcie się !! 

Przestańcie się na nas mścić za zwrócenie wam uwagi, ujawnienie problemu ...  To zaczyna wyglądać na jakowąś mstliwość niepojętą, ujawnianie jakby przerośniętego ego. Ginie w tym bagnie podfałszowanych i egoistycznych oskarżeń krzywda prześladowanego dzieciaka !!  



... kolejny komentowany wycinek str. - 2 ...




"19.09.2013 podczas rozmowy z pedagogiem był pogodny, uśmiechnięty (bo on taki właśnie jest) i nie zgłaszał problemów". Jasne - bo te miały miejsce kilka dni wcześniej. 19.09. klasowe łobuzy rzeczywiście mu nie dokuczały i wierzył w swej 13-letniej naiwności, że prześladowania już się nie powtórzą - wierzył, że nauczyciele i dyrekcja pohamują działalność łobuzów. 

Przekręceniem i niezrozumieniem jego słów natomiast jest to, że "nie ma chęci na kontakty z rówieśnikami, nie chce się z nikim zaprzyjaźniać i integrować, chce pozostać sam". 

Ta wypowiedź syna dotyczyła tylko i wyłącznie klasowych łobuzów / jego prześladowców oraz ich tchórzliwych klakierów !! 

W sytuacji jaka go spotkała rzeczywiście jedyne czego pragnie to spokój i odsunięcie się od prześladowców. Poza tym jest mocno zraniony, zasmucony swoim szkolnym losem - cierpi. 

Jak uczy psychologia, w takiej sytuacji człowiek wystawia te swoje niewidoczne kolce czy buduje wokół siebie skorupę - broni się tym sposobem przed kolejnymi atakami swoich oprawców. 

Pewnie jak będzie miał spokój w szkole to powróci do tego co zawsze go charakteryzowało: pogoda ducha, wesołość, otwartość na ludzi i świat, no i ta nieśmiałość :-))) Schowa kolce / rozbije skorupę ...



... kolejny komentowany wycinek str. - 2 ...






"Sprawa nie jest jednoznaczna" jak czytamy w piśmie ze szkoły. No to wracamy do początku sprawy opisanych powyżej w pkt. 2, 3 a także 5, 6, 7. 

KTO TU KOGO ZACZEPIAŁ, WYZYWAŁ, UŻYWAŁ PRZEMOCY PSYCHICZNEJ I FIZYCZNEJ ? OPISANE ZDARZENIA SĄ W 100% - BA W 2000% JEDNOZNACZNE I NIEPODWAŻALNE !!

Szkoła pokrętnie i na siłę kreuje niewinną ofiarę prześladowań na agresora. To też jest jednoznaczne - jednoznacznie wysoce szkodliwe ...   

ABY "DOPROWADZIĆ KONFLIKT DO ZAKOŃCZENIA" NALEŻY ZASTOPOWAĆ PRZEŚLADOWANIA SYNA PRZEZ 4-5 KLASOWYCH ŁOBUZÓW. PROSTE !! 

Co do "nie ukrywanego poczucia wyższości syna okazywanego w stosunku do kolegów" - - (niby 'kolegów'). On dokładnie wie, że jego zachowanie jest lepsze / właściwe w porównaniu z zachowaniem tych którzy go dręczą. Czy szkoła doradza aby okazywał agresorom niższość zachęcając ich tym samym do eskalacji prześladowań ?!

"Ostentacyjnie się izoluje" ale tylko od swoich prześladowców oraz od wszelkiego kibol-chamstwa i chuligaństwa. Z innymi dzieciakami / ludźmi ma normalny kontakt.

"Wyraża swoją pogardę". Tak ! - dla zachowań swoich prześladowców - a jakże. Wysoce to prawidłowe i jestem z niego dumny. 

"Najwyraźniej nie chce się zintegrować z kolegami w jakiejkolwiek sytuacji szkolnej" No tak - z takimi / tymi "kolegami" = prześladowcami nie da się zintegrować - to absurd aby tego od niego wymagać !!

"Taka postawa utrudnia skuteczne działania wychowawcze szkoły". Szkoła póki co nie powinna wykonywać tzw. "działań wychowawczych" w stosunku do mojego syna bo jego dobre wychowanie wyniesione z domu jest bez zarzutu i należy mu dać spokój !! Działaniami wychowawczymi należy natomiast natychmiast i skutecznie objąć jego prześladowców, klasowe łobuzy !! 




... kolejny komentowany wycinek str. - 2 ...






Wybrzmiało to tutaj tak jakby to mój syn rozrabiał i był winny konfliktów z łobuzami - że niby już w Szkole Podstawowej było podobnie. 

Zapewniam i można to sprawdzić, że ponad wszelką wątpliwość były to nie zawinione przez niego "kłopoty" co wykazało wyraźnie działanie dyrektorki Szkoły Podstawowej !!  

No i rzecz jasna nie były to "kłopoty z rówieśnikami" (zbyt daleko idące i mocno tendencyjne uogólnienie jak wiele fragmentów tego szkolnego pisma) lecz z dwoma łobuzami klasowymi !

***
Mocno niepokojące jest stanowisko szkoły, która za wszelką cenę chce wyszukać albo wykreować szkodliwość w zachowaniu mojego syna.

Czy takimi metodami szkoła aby nie kreuje ofiary na jeszcze większą ofiarę, przykładając tym samym rękę do prześladowań, a łobuzów na jeszcze większe "gwiazdy klasowe" ??

PRZYPOMINAM DOBITNIE(!!) O CO TU CHODZI: 


10.)


20 XI 2013

Trwa wreszcie kilka dni spokoju. Dzieciak wraca ze szkoły w dobrym nastroju. Z powrotem zaczyna się koncentrować na nauce. Gdyby tak mogło pozostać na zawsze byłoby dobrze. Nie ma jednak na to gwarancji. Obawiam się, że wcześniej czy później znowu zostanie jakoś zaatakowany ... Niepewność jego szkolnego losu jest tu nadal problemem.


11.)


27 XI 2013 >>>>>>>>  GIMNAZJUM - TRZECI ATAK ŁOBUZÓW ...

Po kilku dniach ciszy i spokoju problem ponawia się tyle, że z nowymi NIEPOKOJĄCYMI faktami !

Klasowe łobuzy napuszczają na syna inne dzieciaki z klasy, które wcześniej go nie atakowały.

Trzy dziewczyny z klasy skolegowane mocno z klasowymi łobuzami, którzy stwarzali wcześniej problemy - podeszły dziś do Bruno z pretensjami zawartymi w pytaniu - czemu "kabluje na ich fajnych kolegów i po co ojciec pisze do Warszawy skoro to wszystko kłamstwa i prawda była inna".

Skąd dzieciaki wiedzą coś o Warszawie i o mojej korespondencji z instytucjami sektora edukacji ??! Jak się o tym dowiedziały i w jakim celu ??

Natomiast kolejny napuszczony na Bruno przez klasowe łobuzy dzieciak Artek Niemrawiec nawyzywał go na lekcji geografii - "Bruno ty pedale" aż 8 razy, a na koniec lekcji powiedział "Bruno pakuj się pedale" !! Niemrawiec wcześniej nigdy Bruno nie napastował.

Potem przed lekcją WF, przed wejściem na salę znany łobuz klasowy Dzikolica powiedział do Bruno "kutas pierdolony".

Zadaję zatem ponownie (trzeci już raz) pytanie - czy szkoła poradzi sobie z problemem łobuzów czy raczej nie i sytuacja będzie nieznośna na zawsze i do końca - końca którego nikt z nas nie przewidzi ?


Póki co władze szkolne i wszystkie inne nie zrobiły nic, ale to nic aby problem realnie rozwiązać !! 

NIE WIDAĆ ŻADNYCH EFEKTÓW, A WRĘCZ ODWROTNIE !! 

Rozwiązać ten problem można tylko w jeden jedyny sposób - zważywszy z kim tu mamy do czynienia po stronie prześladowców i agresorów. 

DZIECIAKI DEFINITYWNIE MUSZĄ BYĆ OD SIEBIE ODSEPAROWANE. 

Pytanie tylko czy władze szkolne odważą się / zdecydują się na radykalne kroki prowadzące do karnego wydalenia ze szkoły łobuzów - aby wszyscy wyraźnie zobaczyli i aby to był przykład na to jak należy traktować prześladowców i agresorów !


12.)


28 XI 2013

... GEHENNY CIĄG DALSZY ...

Wydarzyło się  i nadal dzieje tyle, że obszerny tekst / opis zdarzeń będzie gotowy dopiero jutro ...


29 XI 2013
TEKST NAPISANY (A JAKŻE) ALE ZATRZYMAM PUBLIKACJĘ BO --- tak zdecydowałem / odpuściłem z bezsilności mając już dość tych prześladowań ... real jednak taki że u syna i u mnie (a bardziej u syna) uraz i ślad w pamięci po nigdy prawidłowo NIE-załatwionej aferze pozostał na zawsze ... 


Póki co żadnego tekstu / opisu kolejnych zdarzeń nie będzie. Wierzymy, że żaden kolejny tekst nie będzie już potrzebny i że na tym co było / co jest przeszłością sprawa się zakończy.

Klasa oceniała zachowanie syna i w jej ocenie wyszło, że to on jest wszystkiemu winny. Spuśćmy nad tym zasłonę milczenia ...


Wieczorem odbyło się zebranie rodziców - na którym też padło wiele przeróżnych słów. Nad tym też spuśćmy zasłonę milczenia.


Tylko jedno w tym całym słowotoku przykuło moją uwagę. Dyrektor szkoły zacytował słowa ucznia z klasy syna - słowa, które dzieciak wypowiedział na lekcji wychowawczej: 


"zacznijmy to wszystko jeszcze raz od nowa".


To bardzo mądre i godne uwagi słowa. Natychmiast zaświtała mi myśl aby oddzielić grubą czarną krechą wszystko to co było złe i zastosować się do mądrych słów ucznia. Zaproponowałem wszystkim aby na tym zakończyć nerwowe spotkanie i dać dzieciakom szansę na realizację powyższego pomysłu bo tylko to jest teraz ważne !! 


Pozostajemy w nadziei, że od teraz wszystko już będzie dobrze ... 

UCZEPIŁEM SIĘ TEGO WIDZĄC SWOJĄ BEZSILNOŚĆ WOBEC PRZEŚLADOWCÓW SYNA I GIMNAZJUM - MAJĄC NADZIEJĘ ŻE WRESZCIE BĘDZIE SPOKÓJ ...



***
ciąg dalszy to zwierzchnie kontrole ludzi światłych
i te dopiero zmusiły(!!) "dyrektora" i jego załogę do prawidłowych działań.

Cały ten cofko-zaścianek dopiero pod przymusem i groźbą poważnych konsekwencji zachował się prawidłowo. 
Dało to taki skutek, że syn mógł (bo musiał - WYMÓG USTAWOWY!!) dokończył "naukę", raczej chodzenie do gimnazjum (bo edukowany musiał być pozalekcyjnie w domu) ...





***

Ruda Śląska: 
Pobicie w Gimnazjum nr 6. 
Skopano uczennicę. 
Agresorka wyrzucona





xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx











18 komentarzy:

  1. Witam,
    rowniez jestem ojcem, jednak mlodszego syn niz Twoj. Rozumiem Twoje zdegustowanie, zlosc i wszystkie negatywne uczucia.
    Mam jednak do Ciebie pytanie czy gdybys w swojej pracy byl tak traktowany jak Twoj syn, tak sie czul jak on to dalej bys tam pracowal, żądał żeby szef wyrzucil cala zaloge?
    Zdrowie psychiczne Twojego dziecka jest najwazniejsze więc z pewnoscia najlepszym dla niego rozwiazaniem jest znalezienie innego gimnazjum.
    Twoja walka MOZE okazac sie skuteczna, ale skutki psychiczne dla Twojego syna moga byc nieodwracalne.
    Czy warto narazac zdrowie moldego chlopaka? Sam sobie odpowiedz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz, że mogą być dla niego jakieś skutki w przyszłości - ale nikt nie wie jakie i czy wogóle - póki co jest i tak w ten sposób że on to przeżywa codziennie - już nie zapomnie i nie wymaże z pamięci, że go skrzywdzili i krzywdzą nadal. Nie dość tego, że prześladują go klasowe łobuzy to do nich dołączyli jeszcze nauczyciele (poki co jeden) i dyrekcja. Naciskają go aby on / ofiara prześladowań "integrował" się z oprawcami !! OPRAWCY SĄ PROMOWANI, A OFIARA JEST DRĘCZONA NADAL ...

    Co do "wyrzucania z pracy całej załogi przez szefa z powodu konfliktu z jednym pracownikiem" To jest oczywiście absurdalny przykład / anty-przykład !! W pracy tak samo jak w szkole może się przytrafić złe zachowanie jednej czy kilku osób ale nie całej załogi. No i wtedy oczywiście szef musi zdecydować czy trzyma w pracy hołotę i rozrabiaków czy tego spokojnego i pracowitego ??! Poza tym w świecie ludzi dorosłych jest Prokurator, Policja, Sądy i WIĘZIENIA. Wymienienmi trzymają za mordę świat ludzi dorosłych. A kto trzyma za mordę małoletni element i patologię ? NIKT !!

    Kontroluję sytuację każdego dnia. To syn sam chce tam nadal chodzić, bo widzi dokładnie, że to nie cała klasa jest przeciw niemu, a jedynie kilku łobuzów ale jak mi powie choć jeden raz, że ma dość tego bagna to z mety go zabieram !! Szkole jednak nie odpuszczę do końca świata !! Widzę wadę systemu i błędne bardzo postępowanie pedagogów i z tym będę walczył w interesie innych prześladowanych! Mam nadzieję, że dołączą do mnie inni ŚWIATLI rodzice i że zrobi się z tego duży ruch przeciwko przemocy i prześladowaniom, przeciwko ciemnogrodowi I zacofaniu polskiej szkoły ...

    Sztucznie wydmuchany problemik 6-latków to pikuś w porównaniu do tego z czym ja zaczynam otwarcie i zdecydowanie walczyć !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ok. Rozumiem, jednak dlaczego piszesz, ze w swiecie dorosłych sa odpowiednie sluzby do scigania tego typu przestepstw/zachowań. Jezeli jest tak jak piszesz, ze poza terenem szkoly jacys zwyrodnialcy nekaja niewinna osobe, czekaja na niego z kamieniem w reku, ponizaja etc. to organy scigania wlasnie od tego sa niezakeznie od wieku osob uczestniczących w tym zdarzeniu.
    Niezaleznie od tego szkola rowniez mysi reagowac, bez dwoch zdan. Czy aby dyrektor szkoly nie narusza swouch obowuazkow nie dostosowujac swojej reakcji w stosunku do zagrożenia? Wydaje sie, ze z Tego co opisujesz, ze tak.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakby na to wszystko nie patrzeć to problem jest delikatny - oto mamy dzieciaki totalnie prześladujące innego i brak prawidlowej reakcji szkoły / fachowców - z drugiej strony kiedy świat dorosłych dołoży prześladowcom za ich przestępczą działalność możemy liczyć się z konsekwencjami w psychice prześladowców / w ich zachowaniu i reakcji, nastawieniu (anty).

    Chodzi o takie załatwienie sprawy, żeby ta zła strona nie poczuła się prześladowana. Ponad wszeką wątpliwość należy to zatrzymać ! To niby tylko głupie dzieciaki, ale pozostawione bez nadzoru robią niewyobrażalnie okrutne i szkodliwe rzeczy czyniąc spustoszenie w psychice prześladowanych ofiar !! Kto i jak wychowywał takie małe ludzkie kreatury - czy wychowały to jakieś krwiożercze wilki, wampiry czy kto ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Brak mi słów, postanowiłem bardziej przyjrzeć tej sprawie zobaczymy jakie będą tego rezultaty ...można to nazwać Tragizm szkolny .

    Sprawę monitoruje
    Forum www.esycow.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. ... oj tak dzieje się, ale tylko gorzej z dnia na dzień ! Cały czas czujemy się osamotnieni. Z nikąd realnej pomocy. Z lekka zaczyna nam to zatruwać życie. Trochę mi ten pomysł nie pasuje, ale rozmyślam czasem o totalnej emigracji z tego bagna. Mam jeszcze jednego syna. Ma 7 lat i za niedługo znajdzie się na miejscu starszego brata ...

    OdpowiedzUsuń
  7. W Polsce szkoła nie wychowuje młodych ludzi, nie wynoszą oni ze szkoły zasad, jakie powinny cechować człowieka, jako jednostki żyjącej w społeczeństwie, a więc nie uczy zasad tolerancji, koleżeństwa, współpracy itd, tych wszystkich cech, które są potrzebne, żeby dobrze funkcjonować w społeczeństwie i żeby społeczeństwo stanowiło dobrze funkcjonujący mechanizm. Dlatego Polacy czują się we własnym gronie źle, bo co chwila natykają się na zachowania wrogie, agresywne, niegrzeczne, egoistyczne. Ludzie mają świadomośc wypełnioną treściami wrogimi w stosunku do sąsiadów, współpasażerów, i wszystkich drugich winnych im nie wiadomo czego, bo szkoła gromadząc grupy młodzieży nie wychowuje tej młodzieży do bycia w tej grupie. Zachowania wrogie w stosunku do drugich, a w szczególności obśmiewanie, grożenie, już nie mówiąc o przemocy fizycznej powinny być napiętnowane i karane. Ale Polska szkoła ma za zadanie tylko jedno, goniąc w piętkę wykonać narzucony jej program nauki, reszta nie ma znaczenia, a raczej jest przedmiotem nie szkolnego wychowania tylko nauczycielskiego narzekania. Uczniowie mogą wchodzić nauczycielom na głowę, ale to nie jest ważne dla szkoły, najważniejsze jest przepchnąć ucznia i rozliczyć się ze średniej ocen. My nadal w swojej szkolnej mentalności tkwimy w tępym, scentralizowanym komunizmie. Za grosz refleksji i za grosz inicjatywy, żeby pokazać tym młodym ludziom właściwą drogę, uczyć ich nie na XIX w. literaturze, ale na przykładach z życia, otoczenia, korygować ich błędy. No ale przecież skądś się to bierze, przecież sami tak zostaliśmy wychowani, jedni nauczyli się zastraszać, drudzy chować głowę w piasek i dlatego jesteśmy takim beznadziejnym społeczeństwem. Przepraszam za tą smutną refleksję i pozdrawiam z Anglii.

    OdpowiedzUsuń
  8. I znów polska szkołą. A co tam lekcje religii są ważniejsze, a że małe dzieci przeżywają koszmar, kogo to obchodzi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Teoretycznie masz rację. Ale w praktyce teraz dzieciakowi nic nie można zrobić, nawet zwykła reprymenda to jest naruszenie jego praw i złamanie psychiki. Agresorzy są bezkarni, bo mają za sobą rodziców, którzy nie wyciągają konsekwencji, i prawo, które się nad każdym bandziorem cacka. Relegować ze szkoły nie wolno, bo ustawa, a szkoły bronią się przed takimi "przesuniętymi karnie" uczniami. A jeszcze jak się trafi dyrektor, który nie chce mieć problemów, to nauczyciel w ogóle nie powinien się wychylać, bo dziecku nie pomoże, a sam oberwie. I do kompletu dochodzi bierność niemałej części belfrów, w pewnym stopniu umotywowana strachem o posadę (masowe zwolnienia wciąż straszą) - czyli dokładnie to, co dzieje się w każdej pracy i na każdym osiedlu, jeśli chodzi o odwagę przeciwdziałania przemocy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż, znałem dziecko, które w każdej klasie, do której było przenoszone, stawało się obiektem kpin, żartów i prześladowań ze strony grupy, więc ucieczka niestety nie zawsze daje rezultat. Są dzieci ofiary i dzieci agresorzy, analogicznie jak w życiu dorosłym. Jeżeli twoje dziecko jest typem ofiary, to ty masz problem a nie rodzice dzieci agresorów, choć oni również, tyle że mniejszy. Bo twoje dziecko ofiara z dużym prawdopodobieństwem wyrośnie na dorosłego ofiarę, który w każdej życiowej sytuacji będzie zbierał baty. Dziecko agresor wyrośnie na lidera, człowieka sukcesu lub na bandytę - i tutaj pole do popisu dla rodziców aby jednak energię i ekspresję dziecka skierować na to pierwsze, nie pozwolić mu zbłądzić do jakichś ciemnych rewirów. Agresja i pozycjonowanie grupy na silniejszych i słabszych w szkole występowało zawsze i zawsze będzie występować - od tego nie ma ucieczki, to element socjalizacji i próba układania sobie stosunków z ludźmi na wzór dorosłych. Występuje w każdej grupie, tyle że w grupie dziecięcej szczególnie brutalnie i bezwzględnie, bo takie są dzieci - szczere i bezkompromisowe. Rodzic dziecka, które w grupie pozycjonowane jest jako ofiara, zamiast mieć pretensje do dzieci, ich rodziców i nauczycieli, powinien sam pracować nad swoim dzieckiem, aby zwalczyć w nim syndrom ofiary, bo to mu w życiu najbardziej pomoże. Oczywiście nie znaczy to, że ma się zgadzać, aby dziecko było bezkarnie atakowane - przeciwdziałać temu powinni nauczyciele i rodzice, ale efekty tego są zazwyczaj mizerne, dzieci po prostu lepiej się kryją, ale proceder trwa nadal. Dlatego najlepsze co możesz zrobić dla swojego dziecko, to wyrabiać w nim poczucie własnej wartości, kupić gadżety, których będą zazdrościć koledzy, dbać, aby nie odstawało ubiorem i wyposażeniem szkolnym od reszty klasy. Umoralniające rozmowy z rodzicami dzieci to strata czasu, nauczyciele zaś nie są w stanie ingerować w życie grupy na poziomie towarzyskim, na przerwie. Zamiast mieć pretensje - weź się do pracy nad swoim dzieckiem, bo i w pracy i w małżeństwie wygrywają silni a nie dający się deptać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zabierz dziecko z tej szkoły. Wbrew pozorom jest wiele świetnych szkół i to publicznych, gdzie uczniowie się wspierają w różnicach widząc wartość, a nauczyciele potrafią pomóc w rozwiązaniu problemów. Oczywiście możesz zawalczyć, ale szkoda czasu, nerwów i przede wszystkim dziecka. Skoro szkoła nie reaguje, albo udaje, że nie ma problemu, to znaczy, że nauczycielom tak jest wygodniej. Wierz mi, gdyby chcieli zareagować i pomóc nie byłoby problemu. Zostaw agresorów z ich cudownymi belframi, niech się kopią miedzy sobą.

    OdpowiedzUsuń
  12. jaki jest w ogóle sens publikowania anonimowych listow ? Jak ktos nie mial odwagi sie podpisac to mozna zakladac ze nawet nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Yahu rozwiązanie problemu twojego syna jet banalnie proste, sprawdzona i przetestowana przeze mnie metoda. Bierz dzieciaka do innej szkoły póki czas, na nauczycieli i dyrekcje nie masz co liczyć, im nie zależy na pojedynczym dziecku i nie zrobią nic, co wykracza poza przyjęte procedury. Mam nauczyciela w rodzinie (szwagier) i on sam mi poradził, żeby nie walczyć z wiatrakami tylko poszukać szkoły, gdzie jest bardziej odpowiednie środowisko. nauczyciele i dyrekcja tak naprawdę niewiele mogą i twoje żądania, żeby usunąć łobuzów ze szkoły tylko ich śmieszą, pewnie by bardzo chcieli i chętnie by się sprawiających problemów gnojków pozbyli, ale nie mogą!Jeśli trochę poczytasz na temat obowiązującego prawa dowiesz się, że aktualnie usunięcie dzieciaka ze szkoły, która jest jego rejonówką, jest zwyczajnie niemożliwe. obowiązek szkolny do 18 roku życia jest ustawowy i żadna szkoła nie może wyrzucić ucznia, jeśli należy do jej rejonu.W szkole, gdzie chodzi moje dziecko było jeszcze gorzej, kilku uczniów stworzyło coś w rodzaju gangu, wyzywali nie tylko rówieśników ale i nauczycieli, zastraszali całą szkołę, kilku nauczycieli podało ich do sądu za znieważanie, skończyło się na umorzeniu, potem pouczeniu, na końcu był kurator, to była najsurowsza kara sądu rodzinnego, ale uczniowie w szkole zostali bo ośrodki dla trudnej młodzieży są przepełnione i na miejsce trzeba czekać miesiącami.Skutek działań pedagogów był taki, że uczniowie dalej rządzą w szkole, czują się coraz bardziej bezkarni a kilku nauczycieli musiało oddać samochody do malowania i kupić nowe opony.Była też kontrola z kuratorium w szkole, stwierdzono, że kadra działała zgodnie z prawem i nie dopuściła się żadnych zaniedbań,przeprowadzono kilka szkoleń dla nauczycieli, dwie pogadanki dla rodziców, kilka lekcji z pedagogami z poradni pedagogicznej dla uczniów i tyle.W sprawie mojego dziecka nic się nie zmieniło, doszedłem do wniosku, że świata nie zbawię i trzeba dzieciaka ratować, znalazłem małą szkołę z dala od robotniczej dzielnicy pełnej patologi i jest ok. Inne środowisko - to jest recepta. Z hołotą nie wygrasz, jest jej za dużo, szkoda czasu i nerwów dzieciaka, stresy i urazy psychiczne odcisną na nim piętno na całe życie, lepiej mu tego oszczędzić. Szymon co prawda musi teraz dojeżdzać 2 przystanki do szkoły, ale przynajmniej czuje się tam bezpiecznie, nikt nie wyłudza od niego pieniędzy i nie grozi mu złamaniem szczęki. Było warto.Z całym szacunkiem do tego co robisz, jesteś na straconej pozycji. Piszesz pisma, informujesz instytucje, rozmawiasz z dyrektorem, ale to nie zmieni rzeczywistości, a syn codziennie musi przeżywać na nowo cierpienie. Dla jego dobra weź go z tej szkoły, na pewno znajdziesz taka, gdzie dziecko będzie bezpieczne.Powodzenia. Andrzej Karwowski,

    OdpowiedzUsuń
  14. Wielkie dzięki za twój text Andrzeju. Pewnie że rozważamy taki wariant. Tyle że tu dookoła jedynie robotniczo-chłopska patologia (Śląsk) i gdzie by go nie przenieść to grozi to samo. Analizujemy trudniejszy wariant, a mianowicie zmianę miasta na bardziej ucywilizowane. Analizujemy też sznse na edukację poza szkolną w domu. Równolegle nagłaśniamy problem bo zdajemy sobie sprawę, że trzeba jednoczyć dobrych i śwaitłych ludzi w Polsce przeciwko cimnogrodowi i zacofce - trzeba potrząsnąć tymi nierobami na samej górze od których zależy prawo - prawo które ustanowiła chyba hołota dla hołoty aby im się w mojej ojczyźnie żyło bezkarniej i wygodniej ?!

    WALCZMY Z NIMI !! NIE ODDAWAJMY IM NASZEGO KRAJU W MILCZENIU ...

    OdpowiedzUsuń
  15. Człowieku !!! zrozum w końcu to co wielu chce Ci jasno przekazać w powyższych komentarzach. Jeżeli uważasz że w klasie a nawet w szkole do której chodzi Twój syn są głównie łobuzy i chuligani przenieś go do innej szkoły. Szkół na razie nie brakuje a o ucznia wszyscy zabiegają. Jeżeli i tam Twój syn będzie miał problemy z adaptacją w grupie rówieśników, zastanów się czy problem tkwi w "patologii szkolnej" czy też Twój chłopak ma problemy z nawiązaniem normalnych relacji koleżeńskich z rówieśnikami w klasie. Jeżeli i tam - w innej szkole - będą podobne problemy zastanów się nad tym czy Twój syn umie się społecznie adaptować A może należało by zwrócić uwagę na Ciebie szanowny Panie. Może to Ty jesteś całym "spiritus movens" wszelkiego zła jakie doświadcza Twój syn. Może to Ty wychowujesz go w sposób taki, który przekreśla jego szanse na nawiązanie normalnych relacji z rówieśnikami. Może on stara się być taki jak ojciec, co uważam za zwyczajne, a ojciec uważa się za lepszego od innych - nikt nie lubi zadufanych w sobie i wywyższających się bufonów. Bo ja Cię właśnie takim widzę czytając Twoje pieniackie wywody na tym blogu. Myślę że jeżeli nie jesteś pozbawiony zdrowego rozsądku i odrobiny samokrytyki zrozumiesz ten jasny przekaz. Pozdrawiam i zachęcam do głębokiej refleksji. Jaś.

    OdpowiedzUsuń
  16. Celowo publikuję powyższy anonim aby pokazać jak niektórzy z nas (żyją o zgrozo pośród nas) są patologicznie skrzywieni, widzący i pojmujący otaczającą nas rzeczywistość total do-góry-nogami !!

    Ten anonim wkłada w moje usta słowa, których nie głoszę i nigdzie nie napisałem, głosi SWOJE durne / ciężko pochorowane i szkodliwe teorie / przypuszczenia - - a mianowicie:
    ________________________________________


    " Jeżeli uważasz, że w klasie a nawet w szkole do której chodzi Twój syn są głównie łobuzy i chuligani przenieś go do innej szkoły."

    "Jeżeli i tam Twój syn będzie miał problemy z adaptacją w grupie rówieśników"

    "czy też Twój chłopak ma problemy z nawiązaniem normalnych relacji koleżeńskich z rówieśnikami w klasie"

    "Jeżeli i tam - w innej szkole - będą podobne problemy zastanów się nad tym czy Twój syn umie się społecznie adaptować"

    WYRAŹNIE PISZĘ ŻE W KLASIE CHYBA 30 OSOBOWEJ JEST 3-4 ŁOBUZÓW - A NIE ŻE WSZYSCY !!

    SYN NIE MA NAJMNIEJSZYCH NAWET PROBLEMÓW Z ADAPTACJĄ W GRUPIE RÓWIEŚNICZEJ LUB STARSZEJ CZY MŁODSZEJ. MA JEDYNIE ALERGIĘ NA CHAMSTWO, AGRESJĘ I PATOLOGIĘ PRZEJAWEM, KTÓREJ W JEGO KLASIE JEST 3-4 ŁOBUZÓW - I TYLE - PROSTE !

    PADA PROPOZYCJA PRZENIESIENIA SYNA DO INNEJ SZKOŁY. A DLACZEGO TO ON MA BYĆ GDZIEŚ PRZENOSZONY SKORO TO NIE ON JEST ŁOBUZEM, KTÓRY ROZRABIA ? PRZENOSI SIĘ ŁOBUZY I TO KARNIE. TO SZKOLE BADZIEJ NIŻ MNIE POWINNO NA TYM ZALEŻEĆ !! STAWIASZ SPRAWY DO-GÓRY-NOGAMI !!


    "A może należało by zwrócić uwagę na Ciebie szanowny Panie. Może to Ty jesteś całym "spiritus movens" wszelkiego zła jakie doświadcza Twój syn."

    RĘCE OPADAJĄ GDZIE TOTO SIĘ EDUKOWAŁO - CHYBA NA HASIOKACH ! MA MI ZA ZŁE, ŻE BRONIĘ SYNA JAK GO PRZEŚLADUJĄ KLASOWE CHAHARY. ZDANIEM OWEGO ANONIMA MAM SYNA POZOSTAWIĆ SAMEGO NA PASTWĘ ŁOBUZERKI CZYLI POTENCJALNIE OTWORZYĆ MU BYĆ MOŻE DROGĘ DO SAMOBÓJSTWA ! KLUPNIJ SIĘ W TEN SWÓJ DURNY I NIEDOUCZONY ŁEB ĆWOKU !!

    " Może to Ty wychowujesz go w sposób taki, który przekreśla jego szanse na nawiązanie normalnych relacji z rówieśnikami. Może on stara się być taki jak ojciec, co uważam za zwyczajne, a ojciec uważa się za lepszego od innych - nikt nie lubi zadufanych w sobie i wywyższających się bufonów."

    WYCHOWUJĘ GO W TAKI SPOSÓB, KTÓRY PRZEKREŚLA JEGO SZANSE NA NAWIĄZANIE JAKICHKOLWIEK RELACJI ZE SZKOLNĄ CZY OKOLICZNĄ PATOLOGIĄ. TO JEST PRAWIDŁOWE WYCHOWANIE. WYCHOWUJĘ GO W TAKI SPOSÓB, KTÓRY POZWALA MU NA PRAWIDŁOWE ROZPOZNANIE ZŁA I POSTAWIENIE SIĘ I NIE PODDAWANIE SIĘ ZŁU - NAWET JEŻELI JEST LICZNIEJSZE CZY SILNIEJSZE OD NIEGO !

    TAK - OJCIEC CZYLI JA UWAŻAM SIĘ ZA LEPSZEGO OD LOKALNEGO MENEL I PATOLOGIA ELEMENTU - TO NATURALNE. BUFON NATOMIAST TO COŚ ZUPEŁNIE INNEGO I WIDAĆ, ŻE KOMPLETNIE MYLISZ LUB NIE ZNASZ ZNACZENIA PODSTAWOWYCH POJĘĆ !

    "Bo ja Cię właśnie takim widzę czytając Twoje pieniackie wywody na tym blogu. Myślę że jeżeli nie jesteś pozbawiony zdrowego rozsądku i odrobiny samokrytyki zrozumiesz ten jasny przekaz."

    A JA JAK CZYTAM TWOJE WYPOCINY TO ODNOSZĘ WRAŻENIE, ŻE WCALE CIĘ NIE OBCHODZI LOS PRZEŚLADOWANEGO DZIECIAKA, ŻE WOLISZ STAĆ PO STRONIE PATOLOGII (bo chyba sam się z tego badziewu wywodzisz), SZERZYĆ JĄ I NISZCZYĆ TO CO DOBRE I PRZYJAZNE, POSTĘPOWIE I NOWOCZESNE ! SZERZYSZ CIEMNOGRÓD MATOLE !!

    JA CIEBIE NIE NAMAWAIM DO REFLEKSJI BO SZKODA MEGO ZACHODU. WIDAĆ PRZECIEŻ WYRAŹNIE, ŻE PRZEZ TAKICH JAK TY W NASZEJ PIĘKNEJ OJCZYŹNIE DZIECIAKI POPEŁNIAJĄ SAMOBÓJSTWA (zbyt wiele !!) POZOSTAWIONE SAMYM SOBIE NA PRZECIW AGRESORÓW KLASOWYCH, ITP.

    NO ALE TAKIM JAK TY LOS DZIECI JEST OBOJĘTNY. DLA PATOLOGI TAKIEJ JAK TY WAŻNA JEST JENO OBRONA SWOICH WYKOLEJOINYCH WIZJI ...


    OdpowiedzUsuń
  17. POZA WSZYSTKIM (dotyczy Anonimowy 27 listopada 2013 11:17 )

    głosisz tak "odważne, nowoczesne i postępowe poglądy", że aż się wstydzisz ujawnić kim jesteś mądralo wsiowy i piszesz anonimowo - atakujesz z za węgła jak każdy przeciętny byle tchórz-kryminał :-)))) To świadczy o twojej wartości i twoich poglądów rodem z odległego ciemnogrodu-średniowiecza ...

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak można przeczytać w KALENDARIUM powyżej - 28 XI 2013 nastapił pewnien pozytywny przełom w tej smutnej, opisywanej tu sprawie. Z tego też powodu zablokowałem możliwość komentowania w tym akurat miejscu / pod tym linkiem bloga. Przepraszam wszystkich pragnących tu zapisać swój komentarz, słowa otuchy i poparcia dla nas (99.999...% wszystkich nadsyłanych). Zachowujemy te wszystkie teksty w pamięci naszego systemu komputerów domowych :-)))))))))))

    OdpowiedzUsuń